W 2018r., ustępując naciskom medialnym byłego radnego Jana Śpiewaka, który przed wyborami na stanowisko prezydenta m.st. Warszawy bardzo “zaangażował się” w sprawę Marymonckiej 49 (poszukując na siłę jakiejś “politycznej afery”, dzięki której mógłby zyskać punkty wyborcze), Komisja do Spraw Reprywatyzacji podjęła się zbadania przebiegu procesu zwrotu tej nieruchomości.

Po gruntownym prześwietleniu dokumentacji wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta, udzielił wywiadu w portalu WPOLSCEPL (http://wpolsce.pl/magazyn/5069-wojciech-biedron-porozmawia-z-sebastianem-kaleta-wiceprzewodniczacym-komisji-weryfikacyjnej – kwestia Marymonckiej omawiana od 11:40), gdzie m. in. oświadczył: “Po raz pierwszy mamy do czynienia z nieruchomością należącą bez cienia wątpliwości do spadkobierców przedwojennych właścicieli” .

Kaleta mówił dość szeroko o tym, że miasto (Biuro Spraw Dekretowych), mimo zgromadzania wszelkich dokumentów jednoznacznie wskazujących na prawa właścicielskie spadkobierców, nie wydało przez kilkadziesiąt lat decyzji dekretowej dotyczącej użytkowania wieczystego gruntu, która pozwoliłaby ostatecznie zamknąć sprawę Marymonckiej.

Jest to aktualne do dnia dzisiejszego, gdy mijają kolejne “ostateczne terminy” wydania decyzji – ostatni nieprzekraczalny termin, czyli 31.01.2021, wyznaczony Miastu przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze już został przez BSD przesunięty w nieokreśloną przyszłość, o czym BSD poinformowało spadkobierców pismem z dn. 18 stycznia 2021r.

Komisja do Spraw Reprywatyzacji po procesie badania dokumentów sprawy Marymonckiej i po przesłuchaniu świadków nie dopatrzyła się podstaw do wszczęcia postępowania, co potwierdziła pismam z 30 kwietnia 2019r.