W Wyborczej.pl pojawił się w dniu dzisiejszym artykuł: Kultowy bar mleczny działa od 60 lat. Czy teraz czeka go eksmisja?
Arykuł kończy się fragmentem pt. “Wiceburmistrz uspokaja.”
W jaki to sposób wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski uspakaja właścicieli Baru i społeczność Bielan? Twierdzi mianowicie, że:
“spór sądowy dotyczy miasta i osób, które wnioskują o uznanie ich za spadkobierców , a nie właścicieli baru”.
Niestety nie jest to prawdą. Pozwanymi nie są spadkobiercy, a właściciele Baru Marymont. I nie jest to pozew o ustalenie własności, a pozew o wydanie lokalu zajmowanego przez Bar Marymont władzom miasta, czyli o eksmisję Baru z tego lokalu. (treść pozwu w artykule: “Śpiewak i Miasto chcą wyeksmitować Bar Marymont!”)
Kwestia własności jest oczywiście tłem tej sprawy. Na pytanie dziennikarza dlaczego nagle po 16 latach od zwrócenia właścicielom kamienicy, Miasto żąda oddania jej z powrotem, wiceburmistrz odpowiada:
Tak długo trwała procedura zwrotowa
Te słowa wiceburmistrza sugerują, że obecnie, po 16 latach, sprawa własności kamienicy została ostatecznie rozstrzygnięta na korzyść Miasta, a niekorzyść spadkobierców. I dlatego Miasto wystąpiło do sądu o zwrot “swojego”. Nie jest to prawdą. Nie pojawiły się żadne nowe dokumenty, dowody i decyzje w sprawie.
A za to Miasto konsekwentnie na przestrzeni lat 1998r -2018r. (czyli aż do czasu oszczerczej kampanii Śpiewaka przeciwko spadkobiercom) potwierdzało oficjalnie wystawianymi dokumentami, że kamienica będącą odrębną od gruntu nieruchomością, nigdy nie przestała być własnością osób prywatnych (Morzyckich i Gronwaldów), że postępowania spadkowe są udokumentowane i że na rozstrzygnięcie czeka jedynie kwestia użytkowania wieczystego gruntu. (patrz artykuł: Miasto przez 20 lat potwierdza prawa właścicielskie spadkobierców – ale nie wydaje decyzji co do gruntu) Prawny stan nieruchomości został potwierdzony w 2004 r. zwrotem przez Miasto administracji niesprzedanej części kamienicy, tzn: przekazaniem pełnej dokumentacji (dotyczącej zarówno samego budynku, jak i lokatorów komunalnych), obowiązku pobierania czynszów i wykonywania remontów, a także kluczy do pustostanów (patrz artykuł: Zwrot nieruchomości w 2004: 65% budynku wraca do prawowitych właścicieli). Jednym z przekazanych lokali był lokal użytkowy zajmowany przez Bar Marymont. Nie było to przekazanie własności, bo – w świetle polskiego prawa – prawo własności Marymonckiej 49 cały czas pozostawało przy prywatnych osobach. Zwrot z 2004r. był tylko potwierdzeniem prawnego stanu faktycznego.
Na “wiszącą” decyzję w sprawie gruntu właściciele czekają od 2001r., czyli przez, bagatelka, 20 lat!… Władze m.st. Warszawy dostały wiele upomnień w tej sprawie z instytucji nadrzędnych – ostatnie z nich od Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które wyznaczyło kolejny nieprzekraczalny termin na wydanie tej decyzji na 31 stycznia 2021r. Miasto decyzji gruntowej znowu nie wydało. Ratusz woli sprawę załatwić “metodą faktów dokonanych” – próbując fizycznie wykurzyć właścicieli i ich najemców (w tym Bar Marymont) z kamienicy. I całą odpowiedzialność – niezależnie od rozstrzygnięcia – zwalić na sąd.
P.S.
Przypominamy przy tym wiceburmistrzowi Piątkowskiemu, że właściciele nie są, jak on to stwierdził, “osobami, które występują o uznanie ich za spadkobierców” – procedura spadkobrania nieruchomośći Marymonckiej 49, została dawno przeprowadzona i linia spadkowa sądowo potwierdzona (raz jeszcze po insynuacjach p. Śpiewaka w 2020r.) – i przez Miasto (Biuro Spraw Dekretowych) oficjalnie uznana.
“Odpowiadając na zarzut pełnomicnika ponaglającego należy wskazać, że następstwo prawne po rodzinie Morzyckich oraz Gronwald zostało prawidłowo udokumentowane (…)”
(pismo Urzędu m. st. Warszawy z dnia 22.10.2020 r., znak sprawy SD-WS-I.6841.334.2017.IPO(MBU), skierowane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie).
Patrz artykuł: Konferencja prasowa Śpiewaka: kłamstwa i pomówienia – cz.1 “Rzekomi spadkobiercy”