Jan Śpiewak przegrał właśnie (28.06.2021) kolejną sprawę karną o zniesławienie. Tym razem wyrok dotyczy Marymonckiej 49, czyli tematu doskonale nam znanego, więc możemy z całą odpowiedzialnością odnieść się do komentarza, który Śpiewak zamieścił wczoraj na Facebooku.

W największym skrócie: główne, co Śpiewak ma do powiedzenia po wyroku skazującym, to ocierająca się o początki manii prześladowczej koncepcja “spisku sądowego”… Wszyscy sędziowie są przeciwko niemu, bo wszyscy umaczani są w afery reprywatyzacyjne. Oto skrót i jednocześnie całość tej ciekawej koncepcji, bo Śpiewak nie podaje żadnych faktów ani dokumentów na jej poparcie. Wystarczy, że przegrał 3 sprawy w tym roku. Oczywiście Śpiewak świetnie wie, że tego typu siejące podejrzliwość i nienawiść teorie spiskowe przynoszą mu poparcie określonej (a niemałej) grupy społecznej. I to nie tylko płaskoziemców, ale i ludzi, którzy szczerze wierzą, że “źle dzieje się w państwie duńskim”.

W swoim wpisie Śpiewak powtarza jak katarynka wysnute przez siebie, przeczące ustalonym faktom, żałosne polityczne intrygi i słówka-wytrychy z “dziką reprywatyzacją” na czele.

A co do zniesławienia właścicieli to nawet teraz, po ustaleniach Komisji Reprywatyzacyjnej i wyroku sądu, który w dwuletnim procesie zbadał wszystkie dokumenty, Śpiewak komentując ten wyrok nadal twierdzi, że rodzina Morzyckich… “nie dysponuje żadnym tytułem prawnym do nieruchomości”! (sic!)

Nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać.

Maria Szajer, prawnuczka przedwojennej właścicielki kamienicy przy Marymonckiej 49, Marii Morzyckiej, napisała w odpowiedzi na wpis Śpiewaka na FB komentarz, który nie jest niestety widoczny dla ogółu użytkowników. Z tego powodu zamieszczamy go poniżej. A także dlatego, że wskazuje on przejrzyście, w jaki sposób Śpiewak nadal manipuluje faktami i nadal publicznie zniesławia właścicieli.